Ledwo się wyrabiam na zakrętach.
W kwietniu lecę na wyprawę do Iranu. Będzie trochę śmiesznie, trochę straszno. Specjalnie dla was zrobię research irańskich sklepów, podpatrzę tamtejszą kulturę związaną z urodą i wysmaruję elaborat. Podobno tamtejsze specjalistki od depilacji są prawdziwymi mistrzyniami - zobaczymy.
+++
Skończyłam 26 lat i wyprowadzam się z domu rodziców. Dopiero. Ale na stałe!
Uwaga, nic nie warte przemyślenia:
Musiałam podejść na poważnie do kwestii aktualnego stanu posiadania, zwłaszcza kosmetyków. W lodówce dzielonej na 3 niespokrewnione ze sobą osoby nie upchnę 40 lakierów - to znaczy, może bym i upchnęła, ale wolę z tymi fanaberiami tak nie wyskakiwać znienacka.
Postanowiłam podejść na poważnie również do kredek do oczu. Kolekcjonuje się je przerażająco łatwo, bo zajmują tak mało miejsca i zawsze ma się usprawiedliwienie, że te odcienie jednak się różnią, bo jeden jest ciemny, chłodny i z drobinkami, a ten drugi tylko umiarkowanie chłodny i jaśniejszy.
Wiecie o czym mówię, nie wymigacie się.
+++
Jest możliwe, że przeoczyłyście najbardziej radosny w swej kiczowatości teledysk świata. Niewiele osób może sobie pozwolić na bezkarne popierdalanie w srebrnym kombinezonie.